Dlaczego Kościół i Kancelaria kanoniczna miałaby chcieć utrudniać życie tym, którzy przeszli już bolesny rozwód cywilny? Według niektórych krytyków katolickiego procesu o unieważnienie małżeństwa, Kościół „ponownie traumatyzuje” tych, którzy chcą i mogą zasługiwać na drugą szansę na zawarcie małżeństwa po nieudanym pierwszym małżeństwie.

Dlaczego potrzebny jest trybunał kościelny i kancelaria kanoniczna, który rozeznał, czy istniało ważne małżeństwo, które nadal kogoś wiąże, lub czy wystąpił jakiś problem, który może wymagać uwagi, zanim ktoś ponownie zawrze związek małżeński? Czy nie jest to sprawa osobista, a nie sprawa kogokolwiek innego? Dlaczego Kościół tak poważnie podchodzi do małżeństwa i powstrzymuje ludzi przed robieniem tego, co chcą?

Dlaczego Kościół katolicki miałby przede wszystkim zmuszać ludzi do unieważnienia małżeństwa? Żaden inny Kościół ani wspólnota chrześcijańska, prawosławna czy protestancka, nie każe nikomu przechodzić przez to w tak szczegółowej procedurze. Tak naprawdę żadna inna religia na świecie nie zmusza nikogo do przeglądu poprzedniego małżeństwa przed ponownym zawarciem małżeństwa przy udziale kancelarii kanonicznej. Czy ksiądz przygotowujący parę do małżeństwa nie mógłby po prostu rozeznać, czy obie strony dostatecznie „przepracowały” swoje poprzednie małżeństwa i są teraz gotowe „kontynuować”? Kancelaria kanoniczna zaprasza!